Strona:Poezye Ludwika Kondratowicza tom V-VI.djvu/692

Ta strona została przepisana.
ODA VIII.
Pieśń na cześć zwycięzcy.


Tormenta, diri fulminis aemula...


Łoskotem gromu armata uderza,
Gwar trąb i bębnów huczy po przestrzeni,
Słychać okrzyki zbrojnego rycerza,
Słychać, jak jęczą ranieni.

Lecz zmarły rycerz nie słyszy boleści,
Ani go dojdą okrzyki bojowe;
Ochotnem sercem dla ojczystej cześci
Dał na zabicie swą głowę.

— Gwoli całości Pospolitej Rzeczy
Krwią mego serca napoiłem łany;
Niechaj nikt doli mojej nie złorzeczy,
Nie chcę być od was płakany.

Nie daj się, bracie, rozpaczą unosić,
Rzuć ją na wiatry, na baltyckie fale;
Stroskana matko! o dosyć już, dosyć
Ronić serdeczne twe żale!

Dosyć żył długo, kto mógł oddać zdrowie
W obronie króla, domu i ołtarzy;
Choćby pacholę, większym się nazowie
Niż męże siwi i starzy.

Żywym promieniem jaśnieje mi głowa,
Pośpiesznem skrzydłem lecę po przestworze,
Wieczysta sława me imię zachowa
Gdzie zazdrość trafić nie może.

Późna potomność znajdzie me nazwisko
W dziejowej księdze, na miejscu uczczonem;
W sercach Sarmatów znajdę przytulisko,
Zjednane życiem i zgonem.