Strona:Poezye Michała Anioła Buonarrotego.djvu/141

Ta strona została uwierzytelniona.

Kiedy szedł z nieba, jasny cnót ozdobą
I miał już zstąpić na ziemskie bezdroże,
Wrócił się patrzeć znów w oblicze Boże,
By światło czystéj prawdy wynieść z sobą.

O gwiazdo chwały! promieńmi wieńcząca
Gród co mię rodził, a wyparł się ciebie;
Za toż to, za to tak cię świat potrąca,
Żeś mu tu przyszedł powiadać o niebie?

Mówię o Dancie, którego zbestwiony
Lud nierozumiał, niewdzięcznością płacił,
Lud co proroków krzyżował i tracił.

Gdyby los Danta był mi przeznaczony,
Za tę moc ducha jego w dniach tułactwa
Oddałbym wszystko, szczęście i bogactwa. —

Wyrazy: „zwiedził dwa piekła“ każą się domyślać, że poeta rozumiał tu dwie pierwsze pieśni Boskiéj komedyi, w których Dante odbywa podróż po piekle i czyścu. — Nietylko z tych sonetów ale i z życia Michała-Anioła dowiadujemy się, jakim był wielbicielem Danta, gdy nietylko umiał jego poemat na pamięć, ale i swój egzemplarz Komedyi własno-