tego niezwróciły mojéj uwagi. Są to rzeczy przelotne, urywki, w których się niemógł odbić świat jego wewnętrzny; a mnieby ten interesował najwięcéj.
— Że cię zainteresuje, o tém niewątpię — rzekł uradowany artysta — potrzeba tylko żebyś czytał zbiór jego Rymów; znajdziesz tam w kilkudziesięciu sonetach, tyluż madrygałach i kanconach, szereg cudownych obrazków, zdjętych z poruszeń serca miotanego namiętną miłością, ku sztuce, kobiecie, Bogu. Czwarta dusza — jak nazwano jego poezyę, niepośledniejsza tam od trzech innych. — Radzę ci, czytaj poezye Michała-Anioła.
Na taką radę artysty odrzekłem z pewnem niedowierzaniem: zapewne naśladuje Petrarchę, jak wszyscy włoscy soneciarze, którzy mieli nieszczęście żyć po nim. —
— Mylisz się — odparł — jeżeli kogo naśladuje, to chyba Danta, którego duch dostał
Strona:Poezye Michała Anioła Buonarrotego.djvu/15
Ta strona została uwierzytelniona.