Nic jednakże z poezyi jego póki żył niebyło ogłoszone drukiem, wyjąwszy parę sonetów ogłoszonych przez jego przyjaciół. W rymach zaś Wiktoryi, niemożna znaleść żadnego utworu któryby na pewne dał się zastósować do Michała-Anioła. Biografowie i jego i jéj wspominają, że dla niéj wykonał kilka artystycznych robót, między innemi krucyfix, pod którym, posyłając go na pamiątkę, podpisał te słowa:
non ci si pensa quanto sangue costa.
Dla uzupełnienia téj uczuciowéj historyi dodam: że Kolonneza na trzy lata przed zgonem, opuściła klasztor Ś. Katarzyny w Witerbo i przeniosła się na stały pobyt do Rzymu, gdzie osiadła w klasztorze panien Benedyktynek. Gdy zdrowie jéj pogarszało się, a serce czuło potrzebę otoczenia się swojemi, kazała się na początku 1547 przenieść do pałacu Julii Kolonny jedynéj z krewnych co uniknęła wyroku wygnania. Michał-Anioł czuwał przy niéj, po-