Strona:Poezye Michała Anioła Buonarrotego.djvu/69

Ta strona została uwierzytelniona.
     

Aby twych wdzięków ślad został dla świata,
W takiéj, co więcéj grzeczna, mniéj surowa
Natura skrzętnie swe powaby chowa,
Które czas z ciebie co godziny zmiata.

I pozbierawszy z lic twych same kwiaty,
Chce z nich twór cudny ulepić tam w niebie
Amor zaś ciągle szuka koło siebie
Tkliwego serca, by mu dać te szaty;

I także westchnień i łez moich strugi
Zbiera, by temu nalać je do duszy,
Kto znów pokocha piękność odrodzoną.

Może szczęśliwszym niż ja będzie drugi,
Co ją mękami mojemi poruszy,
I to otrzyma co mnie odmówiono. —