Strona:Poezye Mieczysława Romanowskiego.pdf/58

Ta strona została uwierzytelniona.
3.


I zeszli się znowu.
Ścigał gierylasów;
W ramię dostał postrzał śród oliwnych lasów;
Miał więc w Saragosie doczekać się zdrowia.
Koń go niósł do miasta z bojowisk pustkowia,
I stanął przed domem starego alkada,
Gdzie cała rodzina witała go rada
I wdzięczna.

Nad wszystkich urocza Diana
Serdecznem spojrzeniem witała ułana.
Na rzęsach jej błysło radośnych łez dwoje,
Spojrzeli po sobie zmięszani oboje;
Zmięszani, szczęśliwi — Lecz alkad w dom prosi,
I na cześć ułana wnet puhar wynosi;
Rad nie rad więc został z alkada rodziną,
A skrycie na śmierć się pokochał z dziewczyną.



4.


Miłego słowa Diana czeka,
Czeka jak zbawienia.