Strona:Poezye Mieczysława Romanowskiego.pdf/66

Ta strona została uwierzytelniona.

„Zkąd wy bracia?“ — spytał — „Z polskiej ziemi!“
— „Z polskiej ziemi ludzie? znam jej błonie.
Czegoż chcecie?“ A starzec z białemi
Włosy rzecze: „Polska we łzach tonie!“
— „We łzach tonie? czegoż jej potrzeba?“
Ci odrzekli razem: „Łaski nieba!“

„Ból przeżegnaj co nam serca pali,
Skute nasze przeżegnaj ramiona.
Daj relikwię nam dla naszej stali,
Bo się kruszy w górę podniesiona.
My twym darem lud obdzielim cały,
My nim ojców dobijem się chwały.“

— „Macież z sobą garść rodzinnej ziemi?“
Mąż ich boży spytał zadumany.
Białowłosy rękami drzącemi
Wnet mu bryłkę podaje z sukmany:
„Z sobą — rzecze — wzięliśmy po bryle,
By w obczyznie mieć ją na mogile.“