Strona:Poezye Mieczysława Romanowskiego.pdf/90

Ta strona została uwierzytelniona.

A Szwed w polskich granicach — Lecz wieki
I dla wnuków bez przestróg minęły!
Nam Najświętsza! Twej użycz opieki!
Nam daj łaskę, gdyż klęski nas zgjęły,
I nieszczęścia dzień każdy nam trują —
Ach! nie wróg nas, lecz waśnie mordują.

Zgodą serca nam natchnij, a wstaniem
Jak lwy mocni i nieustraszeni! —
Lecz cyt! hasło wydano trąb graniem,
Obozowych blask strzela płomieni —
Król pod miastem a rokosz na błoniach,
Noc spędzają; straż czuwa przy koniach.

A w obozie krolewskim od błoni,
Koniecpolski usiadł wojewoda.
Siwy starzec twarz oparł na dłoni,
Pancerz biała okryła mu broda,
I zadumał się smutno, że z braćmi
Walczyć musi, nim oczy śmierć zaćmi.