Strona:Poezye T. 1.djvu/018

Ta strona została uwierzytelniona.

Sieje srebro po limbowych kiściach,
Włóczy cienie po urwiskach skalnych.
W lesie huczy watra na polance.
Smrek zrąbany iskrzy się i pryska,
Bucha ogniem pod koronę lasu,
Iskry sypie na ciemne powietrze,
Dymem w Krzyżne liptowskie się niesie.
Tam dwunastu leży koło watry,
I trzynasty tam leży Janosik.
Mają oni wszyscy strój bogaty,
Strój bogaty, mundur przeparadny.
Mają czapki na głowach baranie,
Czarne czapki wązkie i wysokie,
Okręcone sznurkami perełek,
Jasnych szkiełek i kostek bielutkich.
Mają złotem naszyte kabaty,
Nabijane srebrem mają pasy,
W ciżmach spodnie białe cyfrowane,
Szafirowym, szerokim lampasem,
A Janosik ma spodnie czerwone,
Cyfrowane złotolitym sznurkiem.
Mają mundur, mają strój bogaty:
Strzelby długie oparli o drzewo,
Powcinali w długi tram ciupagi,
Pistolety im sterczą z za pasów
I kończyste noże w trzonkach z drewna
O trzech kulkach miedzianych na końcu.