Strona:Poezye T. 1.djvu/045

Ta strona została uwierzytelniona.

Śnie — — chcę choć wizyi szczęścia. O! gdybyś przez wieki
Nie schodził z mej powieki...
A choćbym dziś zasnąwszy, zamiast spodziewanej
Ulgi, miał śpiący stać się łupem widm cierpienia;
Lub choćby się jątrzyły w nocy owe rany,
Zdobyte w walce dziennej,
Których ja zapomnienia
Szukam w martwości sennej:
Jeszcze do cię zawołam, śnie, obyś przez wieki
Nie schodził z mej powieki...