Strona:Poezye T. 1.djvu/055

Ta strona została uwierzytelniona.
Westalka do Apollina.

Ukochałam w tobie to, co boże,
Natchnień twoich idealny zdrój;
Ukochałam myśli twoich zorzę
I promienny, potężny śpiew twój.

Ukochałam tęczę twego chodu,
Kroków twoich siedmiobarwny łuk;
Ukochałam cię, żeś z bogów rodu,
Żeś słoneczny, żeś wielki, żeś bóg!...

I czekałam w dreszczu upragnienia,
W czystym dreszczu idealnych żądz,
Czy się z nieba twój wóz wypromienia,
Twoje przyjście wymodlone śniąc.

I przyszedłeś, gdym w cichą noc spała,
W mój dziewiczy, święty wszedłeś dom,
By nic we mnie nie szukać prócz ciała,
By kres boskim mym położyć snom.