Strona:Poezye T. 1.djvu/063

Ta strona została uwierzytelniona.

Ziemię uczynić rajem — —
Wtem nagły ją owionął chłód,
Jakby na sercu kto jej lód
Położył martwej ręki.

Krzyknęła i zerwała się,
Twarz zbladła jej jak chusta — —
Patrzy — — przy śćmionych świateł mgle:
Alkowa była pusta...
»Co ci jest?« — pyta trwożnie on.
»Ah nic, uderzył z wieży dzwon,
Przelękłam się, jak dziecko«.

I znów ustami jego warg
Szuka rozpłomieniona,
Rękoma mu owija kark,
Przyciska go do łona;
Już ich ogarnia pragnień szał,
W zachwycie dusz i dreszczu ciał — —
Wtem lód na sercu czuje.

I znów się zrywa, krzycząc: Ach!
Twarz blednie jej, jak chusta.
Mąż pyta; »Jaki zdjął cię strach?
Alkowa cała pusta...
Czy może zbyt cię zmęczył tan?«
Tak pyta trwożnie młody pan
Schylając ją ku sobie.