Strona:Poezye T. 1.djvu/068

Ta strona została uwierzytelniona.
Orzeł.

Gdzie tęcza wiesza na obłokach wstęgi,
Gdzie piorun kreśli krwawy w chmurach znak,
Kędy jest źródło nadziemskiej potęgi,
Gdzie słońce świeci, jak ognisty krzak,
W którym ukryty jest tajemny Bóg,
Co dziejów ziemi wieczny trzyma ster,
Gdzie wyje groźny wichrów róg
I brzmi melodya sfer:
Tam prując piersią chmur ocean lotny
Krążę samotny.

Lecz choć nademną niema nic, prócz słońca,
Chociaż w przestworach powietrznych jam król,
Wolny, jak wicher, co chmury roztrąca:
Przecież mą rozkosz niszczy ciągły ból — —
Podemną nizko leży ziemia... tam...
Mogę nią dzisiaj dumnie gardzić ztąd,
Gdzie na rozpiętych skrzydłach trwam
Zawiei łamiąc prąd,