Strona:Poezye T. 1.djvu/121

Ta strona została uwierzytelniona.
Bądź zdrowa!...

Bądź zdrowa! Całe serce w tych wyrazach mieszczę,
Bezmiar tęsknoty, bezmiar żalu w nich zamknąłem...
Kochanko! Czyliż kiedy spotkamy się jeszcze?
Jak wąż pod skrzydło ptaka, przeczucie złowieszcze
Wpełzło w mą duszę, że już nie zejść nam się społem

Ah! Prędzej niż się rano stopi kropla rosy,
Prędzej niż lilia zwiędnie, gdy mróz ziemię ścina,
Prędzej, niż obłok przemknie z wichrem przez niebiosy:
Przy tobie, modrookiej i srebrzystogłosej,
Zbiegała mi święcona miłości godzina.

Kres nadszedł. Już nie zbliżyć mi do twego łona
Piersi, byśmy szeptali blizkiemi ustami;
Cień mi twój tylko chwytać w spragnione ramiona,
Gdy staniesz przy mnie, dłutem wspomnienia rzeźbiona,
Gdy mnie smutek zamroczy, tęsknota omami...

Naówczas zamknę oczy, w wyobraźnię zmienię
Całą moc mojej duszy i złudzony chwilę