Strona:Poezye T. 1.djvu/150

Ta strona została uwierzytelniona.

Śmiechy, krzyki!... Wet za wet
Kwiatów mu rzuciłaś pęk...
Kastaniety słychać, flet,
Brzęczą struny harf i lir —
Krzyki, śmiechy, hałas, brzęk,
Upojenie, zamęt, wir...

Różnobarwny wkoło tłum,
Tysiąc świateł skrzących lśni;
Słychać dziwny gwar i szum,
Jakichś masek ciągnie rój — —
Płomień pali się w mej krwi,
Chodźmy w tłum ten, skarbie mój...

To karnawał — zamęt, wir,
Upojenie, obłęd, szał,
Brzęczą struny harf i lir,
Słychać śmiechy, krzyki, śpiew,
Zda się — Bacchus dawny wstał
W gronie swoich pustych dziew.