Przepływał, wiedząc, że jest tutaj chwilą,
A tam — ma wieczność całą do zdobycia,
Przed którą czoło aniołowie chylą...
Bóg może ziemi żałować[1], w przestworze
Może uczynić ją prochem i niczem;
W Wszechmocy Swojej i Swojej Wszechwoli
Może ją komet w miał roztrzaskać biczem,
Lecz jej szczęśliwą uczynić nie może!
I nic i nigdy z mąk jej nie wyzwoli.
Cierpienie świata jest rdzeniem i szpikiem,
Człowiek człowiekiem jest i męczennikiem.
Lecz jeśli dusza wzniesie się nad kości,
Wiecznego życia oddany miłości,
Głuchy na ziemi szept, który jest z czarta;
Jeżeli jego źrenica otwarta
Na żywot wieczny, na świat ślepą będzie;
Jeżeli wyjdzie za ziemi krawędzie
Myślą i wolą: świat mu będzie błotem,
Ciało znikomą gliną, prochem życie,
Ból wzgardą będzie! On, duchem w błękicie,
Żyć będzie ducha swojego żywotem!
A gdy tak marzy chłopiec młody
Na ziemię, co się w blasku nurza,
Patrząc z pod cichych palm ze wzgórza:
- ↑ Genesis VI. 7.