Ta strona została uwierzytelniona.
Tak i konieczność przed się pędzi
I próżną wszelka tu obrona — —
Ni ją Prometeusza rozum,
Ni Heraklesa moc pokona.
VI.
Czasem nagle uczuwam naokoło siebie
Taką straszną samotność, że wzrok kryję w dłonie,
By nie widzieć tej pustki na ziemi na niebie,
A w oceanie smutku dusza moja tonie.
I żadne mi już ziemskie nie starczy kochanie:
Pragnę nad śmierć silniejszej, mistycznej miłości,
A dusza moja, tonąc w smutku oceanie,
Dzieciom u stóp Chrystusa uśpionym zazdrości.
VII.
Idzie na pola, idzie na bory,
Na łąki i na sady,
Na siwe wody, na śnieżne góry,
Na miesiąc idzie blady.
Idzie w niezmierną otchłań wszechświata,
Skąd blask dróg mlecznych prószy,
Idzie błękitna, cicha, skrzydlata
Muzyka mojej duszy.