Ta strona została uwierzytelniona.
Danae Tycyana.
Na miękkim puchu białego posłania
Promienna cała od słońca pozłoty,
Danae, Zeusa spragniona pieszczoty,
Z osłon swe ciało dziewicze odsłania.
Z niebios się ku niej świetlny obłok słania
I nagle deszcz zeń na nią spada złoty:
To bóg, miłosnej czując żar tęsknoty,
Zwisł nad cichego pełną pożądania.
Nagie jej ciało widzi i błękitu
Jej wielkich cudnych źrenic blask przymglony,
Senny, wśród boskiej rozkoszy zachwytu.
Przed złotym deszczem, od słonecznej strony,
U stóp jej białych, podobny do świtu
Gdy dnieje: Amor uchodzi spłoniony.