Strona:Poezye T. 3.djvu/066

Ta strona została uwierzytelniona.
II.

Ruina. W dawnych bogów wstąpiłem świątynię
Zdruzgotaną przez wieki. Kolumn szereg głuchy,
Na posadzce mech, trawa, mleczów białe puchy — —
Cisza, zwykle w odwiecznej zaległa ruinie.

Bóg odszedł i zanurzył się w morskiej głębinie;
Uniósł trójząb[1] i chwałę. Zaginęły słuchy,
Gdy z morza wstawał złoty wśród fal zawieruchy
I dziwił zadumane u krynic boginie.

U rydwanu mu cztery pędziły rumaki
Siekąc kopytem tafle zielone odmętu,
Rozwełnionemi grzywy skrzydlate, jak ptaki.

Morze grzmiało od kopyt srebrnego tętentu,
A w dali wodnych półbóstw płynęły orszaki
Marmurowemu boga napatrzeć się świętu.




  1. Najpiękniejsza ze świątyń w Pestum jest świątynia Posejdona.