Strona:Poezye T. 3.djvu/108

Ta strona została uwierzytelniona.
V.

Widzę kraj jakiś w oddali, w oddali,
Kraj z mgły przejrzystej, z rozkołysań sosny,
Z letnich południ i z porannej wiosny,
Z cisz szmaragdowych na łąk ciemnej fali,

Z blasków, gdy słońce morze rozopali,
Z majowych nocy zadumy miłosnej,
Z drgnień dzwonków polnych, z rozmowy półgłosnej
Limb zamyślonych wśród milczącej hali...

Widzę kraj taki jak przez modro-złotą
Gazę, co wiesza się na młodym gaju,
Drżąca i cicha, pajęcza i zwiewna...

To kraj twej duszy, z tego ona kraju,
Obłękitniona mych marzeń tęsknotą,
Spłynęła ku mnie, promienna i śpiewna...