Strona:Poezye T. 3.djvu/160

Ta strona została uwierzytelniona.

Była »naiwną« i trochę »filutką«,
Lubiła jeszcze bardzo szczerze ciasta — —
Tymczasem, jak jest powszechnie przyjętem,
Posag jej gdzieś się zapodział ze szczętem.

Mówią, że jej opiekun kamienicę
I wioskę kupił gdzieś około Bałty...
Zwyczajna potwarz. Śliczną siostrzenicę
Mając u siebie, ciotka jęła rauty
I bale dawać, różne tajemnice
Toaletowe kłaść na różne kształty,
Myśląc, i słusznie, że z jednego rożna
Często pieczenie dwie zdjąć naraz można.

Miała trzydzieści pięć lat i Wilhelma
Kufkego — był to z zawodu piwowar —
Na oku; wprawdzie »jak but była szelma«,
Lecz sto tysięcy czysto niósł mu browar.
Eheu! Jak często człowiek próżny cel ma!
Kufke był kupcem i wiedział co towar,
A co tandeta — — oświadczył się wkrótce,
Lecz siostrzenicy, nie ciotce-rozwódce.

Przyjęła... Próżno do nóg jej się ciskał
Kochanek — — miał wieś, ale tylko jedną...
Prócz plam na spodniach, nic więcej nie zyskał;
Widział, że nawet lica jej nie bledną,