Strona:Poezye T. 3.djvu/212

Ta strona została uwierzytelniona.
Refleksya.

Tam, gdy pomyślę, że się spotkać mamy
Wstąpiwszy w wiecznej Tajemnicy bramy,
My, cośmy w krótkiej wspólnej życia chwili
Kochali siebie, lub nienawidzili:
Niczem mi zda się, prochem, wobec niemej
Martwoty śmierci, wszystko, co czujemy.

Tam, jeśli spotkam pomiędzy smętnemi
Marami, ludzi, których tu na ziemi
Nienawidziłem niegdyś, lub kochałem:
Czyliż ich sobie umarły przypomnę?
Uczucia owe będąż mi przytomne,
Które wstrząsały mem żyjącem ciałem?

Tam chyba spokój jest wieczny... Więc gdy mię
Ta myśl ogarnie, kiedy z tym orszakiem
Widzę złączonych i siebie i ludzi,
Wtłoczonych w chmury umarłych olbrzymie
Na wieki wieków: wówczas mi się takiem