Ta strona została uwierzytelniona.
Wielką rzeszą — idą — śpieszą
Na igraszki, czy na boje:
Tak mnie bawią — tak mnie cieszą,
Dzieci łąki — dzieci moje!
Na gałęziach w drzew zieleni,
Skryci łąki mej śpiewacy,
Uskrzydleni, — a natchnieni
Śpiewają mi gwarni ptacy.
IV.
Milczcie, milczcie! moje ptaki
Brzmi harmonika harmonik,
Dzwoni śpiewak nad śpiewaki,
Śpiewak lata pasikonik.
Niewidzialny, w gąszczu trawy
Przed gawiedzią łąk natrętną
Gdzieś się ukrył, jak wieszcz prawy,
I brzmi pieśnią swą namiętną.
Ach, jak płacze — jak zawodzi,
Zrywa serce swe sieroce,
Skrzydełkami takty godzi:
Smutneż jego dni a noce!
I powietrzną toń przebija
Namiętnością, ogniem, szałem
Niespokojna melodyja
Niewidzialnem wstrząsa ciałem.
Naprzód dziwna ta ballada
Drga oderwanemi tony —