Ta strona została uwierzytelniona.
Niby chaty — stoją stogi,
Woniejące złotem zbożem.
III.
Po szerokim — po ugorze
Ze swym pługiem rolnik kroczy,
Twardą ziemię ciężko orze,
Wyostrzonem radłem toczy.
Orze ziemię lat tysiące
I zasyła modły w nieba
O pogodę i o słońce —
Słowo boże — i kęs chleba.
IV.
Raźny, chociaż niewesoły,
Idzie brózdą i powraca
I pogania swoje woły.
Skroń mu potem zlewa praca.
Włos ma płowy — szare oko —
Twarz od słońca ogorzałą —
Barki silne — pierś szeroką
I koszulę nosi białą.
W koszulisku swojem lnianem,
W białych lnianych spodniach — bosy —
W kapeluszu swym słomianym
Swoje ciche spełnia losy!
V.
Dziwna postać ta oracza!
Idą — płyną pokolenia,