Ta strona została uwierzytelniona.
I żegnały się powoli
Jak w siostrzanych uściśnieniach,
Dzień w upojeń aureoli —
Noc w promieniach i marzeniach.
I żegnały się powoli
Jak dwa duchy promieniste —
Nieprzerwanej złotej doli
Dobre prządki wiekuiste.
IV.
Gdybyż zawsze się spływały
Zachód słońca — wschód księżyca —
Gdybyż serca nie zaznały,
Czem niedoli jest krwawica!
Lecz bywają długie nowie!
I gdy słońce zejdzie z nieba —
Włada ciemność i pustkowie,
A nam zawsze gwiazd potrzeba!