VI. WYZWOLENIE
czyli księga Buddy.
Śród ludu Sakjów żył królewicz Budda
W zamku rozkoszy. Mistyczne Agama
Rwało mu duszę na pustynne dżungle.
I, choć mu obcą była nędz świadomość
Czuł w sobie wieczny przeistoczeń rozwój
Rozwój wszechcierpień, których kres — Nirwana.
Wszystkie mu nędze dała znać Nirwana
Więc rzucił zamek swój królewski Budda,
Bo poznał cierpień wiekuisty rozwój
I wyzwolenia od cierpień Agama.
Tak, wszystkiej nędzy źródłem — nieświadomość!
Więc rzucił zamek — i poszedł na dżungle.
Zdusiwszy chcenie bytu, szedł na dżungle.
Poznania szukał. W sercu mu Nirwana
Poprzednich wcieleń zbudziła świadomość.
Pod cieniem figi jął rozmyślać Budda
I oto święte zeszło weń Agama,
Jako wyzwoleń nieustanny rozwój.
Byty pcha w górę doskonaleń rozwój.
Słońca — i globu formacye — i dżungle
I ludzkie duchy i boskie Agama