Strona:Poezye cz. 1 (Antoni Lange).djvu/211

Ta strona została uwierzytelniona.

ulituj się, o Panie! Na boleści naszych żon i matek — naszych sióstr i dzieci — ulituj się nad nami, o Panie!
Jeden z chóru. A ja wam mówię, nie wzywajcie litości Pana, bo nie będzie wysłuchaną modlitwa wasza. Bo od dnia wygnania przekleństwo rzucił Bóg na ród człowieczy i w jelita mu wtrącił głód morderczy i nazwał tę męczarnię koniecznością chleba. Małe-ć to ziarnko, ale zeń idą bratobójstwa i wojny — i wszystkie brzemiona, jakie na lud padają z ceglanych dymnych zamków, kędy włókna się przędą i kują sztaby żelazne. A rośnie ono ziarnko w widmo potworne, co szponami targa za trzewia ludzi bezsennych i własne palce do krwi kąsać i własne dzieci pożerać im każe. Żebracy jesteście — i nigdy Słowa nie poznacie — i dola wasza na wieki przeklęta.
Chór. Coś za jeden ty, który nam chcesz być za proroka — a same wróżysz nieszczęścia — i nadzieję w sercach nam zabijasz.
Jeden. Jam jest, który powiadam, że nie wrócicie do Edenu ani ujrzycie Atlantydy, bo w śmierci tylko Eden i Atlantyda.

.....................
(Występuje chór myślicieli).

Arcykapłan. Bogu nieznanemu chwała wiekuista! Chwała bohaterom zwycięskim i zwyciężonym. Mędrcom, co istotę natury odkryć pragnęli; Faustom i Manfredom, co w zwątpieniu wzywali pomocy szatana: duchom Platonów i Arystotelesów, Koperników i Witelionów, Galileuszów i Darwinów — chwała!
Chór. Przez ciemność ducha naszego, który błądzi na wieczną skazany niewiadomość — ulituj się nad nami, o Panie! Od tysiąca wieków myśl nasza, żądzą poznania trawiona, pragnie odkryć tajemnice natury — a dotąd zaledwie rąbek jej odsłoniliśmy. Dwiema drogami — słowem i cyfrą — świat chcemy poznać, ale