wiastą. Dusza jej się odezwała: w pieśni, pędzlu, dłucie odezwała się dusza kobiety. Smutna dziś chwila, ale są jeszcze dusze niewieście, co potrafią ukochanemu być okiem, którem on w rzeczywistość spogląda i uchem, którem słucha szmerów nieskończoności.
Jeden. Widziadła nierzeczywiste, w naszych mózgach urodzone! Sądzicie-ż, że się ziści kiedy jedno marzenie miłości? że zejdą się kiedyś dwa serca tak, aby istotnie jedność stanowiły? Każdy duch męski jest jako Faust, co schodzi między cienie i tam napotyka Helenę, która niby mgła pryska mu w objęciach! — Śmierć — to jedyna prawdziwa kochanka! W śmierci tylko nasz Eden i wasze wyzwolenie!...
Głosy. Każ zamilknąć arcykapłanie tym wróżbitom ponurym — i przekleństwo rzuć na ich głowy, bo groby tylko widzą na świecie — i nadzieję niweczą — a nie słuchają twoich modłów i błogosławieństw.
Arcykapłan. Przeklinać mi nie wolno — bo zaprawdę, słuchajcie mnie, dusze wierne jutrzniom nowej ery — chwała duchom zwątpienia, chwała duchom przeczenia, chwała duchom rozpaczy — bo w nich jest siła niszcząca i burzycielska, która zło wszelkie łamie i jak ostroga ku lepszemu innych popycha... Ci są oskarżyciele marzeń naszych — i rojeń — i błędów... Ci — owszem — rozpaczą swoją prostują ścieżki marzenia, a rozpacz — jako mówią Araby — jest wielkim człowiekiem... A kto się oskarża — jest na drodze do prawdy!...
Z tłumu wyrywa się młodzieniec i woła: Ale jam nie kapłan i mnie przeklinać wolno! Precz — precz, mówię do was, proroki mogił i nicestwa, dusze ciemne i zamknięte w sobie! Życie płynie ogromne, nieskończone jak potok zieleni, wiosennych tchnień i pocałunków... Precz, mówię wy, którzyście zatracili zmysł jutra — i którzy wszystkim wlewacie w serca odwagę
Strona:Poezye cz. 1 (Antoni Lange).djvu/215
Ta strona została uwierzytelniona.