mieniem — kroplami dziś sączy się powoli, zmęczone i bez zapachu. Mów mi, gdzie tryska źródło twórczości, bo dusza moja bez żywej pieśni zamiera!
Pustelnik. Wszystko się staje. Wisisz między niebem a ziemią; za wysoko dla ludzi, za nisko dla bogów. Staje się nowa pieśń, której blisko może już jesteś, ale której nigdy nie osiągniesz. Jest to pieśń nieba i ziemi; więc, jeśli nieba z ziemią nie umiesz pobratać, albo do niebios uleć, albo zestąp na ziemię.
Młodzieniec V. Ojcze, ja zatraciłem tajemnicę szczęścia. Na oku mojem jakaś czarna leży plama i wszystko widzę w kolorach rozpaczy. Gdziekolwiek radość zakwita, mnie smutek ogarnia; łzy mi płyną, kiedy słyszę śmiech ludzki; szczęście własne mię przeraża — a wesołość trwoży mnie, jakbym grzech popełniał śmiertelny. Nieraz szło ku mnie szczęście: szło, jakby gwałtem chciało mnie porwać ku sobie — ale jam, niby szaleniec odpychał je od siebie — i tam szedłem, gdzie mnie czekało nieszczęście i rnina[1]. Kwiaty wiosenne deptałem, najsłodsze pieśni zagłuszyłem, najrozkoszniejsze wina — precz wylewałem... Lękam się ludzi dobrych i życzliwych, bo ci mi więcej uczynili złego, niż moi wrogowie — i strach mię ogarnia, gdy się zbliżam do tych, których kocham, bo im przynoszę nieszczęście. Raz jeden chciałbym zapłakać jak dziecko, ale już płakać nie umiem, bo w egoizmie stwardniało me serce i łzy moje są jako suche drewno lub kamień. A największy ból jest we mnie, kiedy mówię światu: Spokojny jestem! Ale nie mam spokoju, a tylko w spokoju jest szczęście... A niepokój wiecznie za mną się wlecze — i chciałbym uciec od siebie, bo wszystkie już we mnie uczucia zamarły — i tylko jedno mi pozostało: nienawiść ku sobie... Mów mi, ojcze, gdzie znaleść spokój i szczęście?
Pustelnik. Szczęście jest złudzeniem. We wszechby-
- ↑ Błąd w druku; powinno być – ruina.