Ta strona została uwierzytelniona.
IV.
Na srebrny śnieg blask słońca złoty,
Oślepiającą pada smugą...
I w gajach ptasząt brzmią szczebioty,
I słońcu pieśń śpiewają długą.
Lecz słońce płynie wciąż do góry,
Aż zagorzało krwawą łuną
I zlewa ognie swej purpury
Na śnieżnych owiec białe runo.
A oto noc na lazur czysty,
Błękitne pędzi swe tumany:
Skrzy się lazurem śnieg srebrzysty,
W błękitach nocy wykąpany.