Strona:Poezye cz. 2 (Antoni Lange).djvu/097

Ta strona została uwierzytelniona.

IX.

Maleńka wioska na dolinie,
Nad szklanym stawem odpoczywa;
A czarne chaty śpią w pierzynie,
Nad którą blady księżyc spływa.

Światełka w oknach lśnią zdaleka,
Wieś, zda się w ciszy śni głębokiej,
I tylko czasem pies zaszczeka,
Lub stróżów nocnych słychać kroki.

I naraz ciszy senną falę
Przerywa jakiś śpiew stugłosy:
Lud boży śpiewa gorzkie żale,
A pieśń ulata pod niebiosy.

Pieścidła, 1895.