Strona:Poezye cz. 2 (Antoni Lange).djvu/113

Ta strona została uwierzytelniona.

X.

— A powiedźcie-ż, rybaku mój młody,
Co tak znacie jeziora głębiny —
Czy też jeszcze są w falach tej wody —
Świtezianki — rusałki — ondyny?

— Nie, panoczku! Już dziś świtezianki
Nie ukażą się ludziom na oczy,
Jeno widać zaklętych ziół wianki,
Jeno skrzydła tej ważki przezroczej.

— Ale dawniej bywały rusałki?
— Oj, bywały! jak starzy nam prawią:
Czy zarośla gdzie, wody czy skałki,
Niby wszędy boginki się jawią.

— Teraz nie ma? — A nie ma, uciekły.
— Gdzież się skryły? — A kto ich tam znaje?
Musi ludzkie je grzechy urzekły,
Więc się w lepsze wyniosły gdzieś kraje?

— A dlaczegóż uciekły za morze?
— Że to ludzie niedobrzy się stali,
Więc im smutno tu było w jeziorze
I na innej tańcują dziś fali.