Ni to ciało, ni to pianka,
Ni to wodna świtezianka,
Ni to chmurka ozłocona,
Wyszła, wyszła dziwożona!
Między dwoma kamieniami,
Płynie woda strumieniami,
Płynie, szumi, falą pryska,
Pianą ciska, tęczą błyska.
Czy z obłoków, czyli z tęczy,
Czy z dalekich gór przełęczy,
Czyli wyszła z borów cienia,
Czy z kamienia, czy strumienia,
Któż wie o tem? Wyszła, wyszła,
Ogniem błysła, wodą trysła,
Ni to ciało, ni to pianka,
Ni to woda świtezianka.
Na powietrze uleciała,
Uleciała, zaśpiewała,
Zaśpiewała tak nęcąco,
Taką nutą kołyszącą,
Całującą i pieszczącą,
Radującą i płaczącą,
Ni to ptaszę jakie Boże,
Ni to dziewczę jakie hoże,
Ni to dzwonek jaki srebrny,
Ni to anioł ów podniebny.
Do mnie, do mnie pójdź, młodzieńcze,
Ja ci słońca dam i tęczę...
Dam ci gwiazdy, dam ci zorze,
Dam ci kwiaty wszystkie boże!
Ja cię śpiewać tak nauczę,
Strona:Poezye cz. 2 (Antoni Lange).djvu/123
Ta strona została uwierzytelniona.