Strona:Poezye cz. 2 (Antoni Lange).djvu/184

Ta strona została uwierzytelniona.
Staniesz się żoną czandali pokorną,
Tedy ci mówię, żeś błogosławiona!
Lecz, jeśli woli bogów nie wypełnisz,
Jeśli cię pycha zatrzyma na tronie;
Jeśli podepczesz miłość narzeczoną,
Tedy ci mówię, że jesteś — przeklęta!
Pamiętaj, Rama czandali był wnukiem,
Więc jeśli nie chcesz być pramatką Ramy,
Tedy ci mówię, że jesteś przeklęta!
Boś popełniła zabójstwo najwyższe,
Zabójstwo straszne, choć niepopełnione,
Bowiem zabiłaś wielkiego proroka,
Co z twego łona zstąpić miał na ziemię
I głosić ludom naukę zbawienia!
Taką jest twoja wyrocznia, dziewico!
A teraz odejdź, bo mi czas umierać.

Wrócił pustelnik do swojej ciemnicy.
Dziewica błądzi i wzdycha boleśnie.

Biada mi, biada! Księżniczka Nepalu
Ma być nędznego paryasa małżonką.

Aż oto stanął przed nią krasnolicy
Młodzian — królewnie narzeczony we śnie.
Mrok juz zapadał śród puszczy głębokiej,
Gdzie kwitły palmy w daktyle obfite,
Jujuby zgięte, banany, asoki,
A w trawie żmije spały jadowite.
I oto młodzian kląkł u stóp dziewczyny
I mówił do niej śród ciemnej gęstwiny: