Strona:Poezye cz. 2 (Antoni Lange).djvu/245

Ta strona została uwierzytelniona.

SONET

     

Nieujeżdżonym źrebcem była młodość moja,
I szybko przeminęła, jak wiatr niewstrzymany;
Nic po za mną już niema nad zawodów rany,
I żadna już przedemną nie leży ostoja.

Serce obojętności pokrywa mi zbroja —
Idę, samemu sobie obcy i nieznany —
Kłamstwem byłem sam sobie — i rozczarowany
Patrzę w siebie, jak w ciemną otchłań bez ukoja.

Połowę już uszedłem żywota mej drogi:
Jestem w dniach, kiedy Dante schodził w piekieł progi —
I nic nie dokonałem ze swojego dzieła.

I życie moje przeszło jałowe — bezpłodne,
I serce moje próżne, a jak upiór głodne,
A młodość, jako wicher, szybko przeminęła.