Strona:Poezye cz. 2 (Antoni Lange).djvu/257

Ta strona została uwierzytelniona.

A kiedy go zerwę, na zawsze niech zginie
I nigdy nie będzie na ziemi!
Stwórz dla mnie kwiat taki! Gdy będziesz tak zręcznym,
Jam twoja na wieki... ja cała!
(Mówiła królowa z uśmiechem swym wdzięcznym,
Bo czarów potęgi nie znała).
Więc myśli a czyta czarodziej swe księgi,
Aż wreszcie wychodzi z komnaty.
»O, pani — zawoła — na głos twej potęgi
Nieznane stworzyłem ci kwiaty.
W ogrodzie królewskim trzy kwiaty wyrosły:
Błękitny, czerwony i złoty;
Aniołów nadziemskich zwiastuny i posły,
Ach, rzekłbyś — żyjące istoty!
Kwiat jeden, o pani, tu wolno wziąć tobie;
Bierz: złoto, błękity, szkarłaty;
A który z nich zerwiesz — na wieki ten w grobie —
Już takie nie zrodzą się kwiaty.
Czerwony kwiat zwie się Miłością gorącą,
A złoty kwiat Piękność oznacza.
Błękitny — Wiernością się zwie niegasnącą,
Twa ręka tu jedno w grób stacza»[1].
Podziwia królowa nieznane te kwiaty,
Ach, który z nich zerwać, ach, który?
Bo, gdyby zerwała przecudne szkarłaty,
To zginą Miłości purpury.
A gdyby zerwała przecudny kwiat złoty,
To Pięknośćby znikła na świecie:
A Miłość i Piękność — toż boskie istoty...
Więc któreż mam zerwać tu kwiecie?
Bo gdyby zerwała tę Miłość czerwoną —
To Piękność i Wierność zostanie.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – «.