I Liw, nad którym kiedyś Jadźwingi siedzieli,
I co litewskie księstwo z Podlaszem Piś dzieli;
I Świder mazowiecki i Ossa co słupów
Bolesławowych tyka, świadectw pruskich łupów.
I Drwenca z pod Brodnice i Brda, co podnosi
W Bydgoszczy spore skrzynie na połów łososi.
I Motława, u której jak w porcie okręty
Hamuje gruba lina i postronek kręty.
Więc i Odra, co tylko głową u nas leży,
I Noteć, co jak Rodan przez jezioro bieży,
I Warta, która wody swoje tocząc szczodrze,
Aż do Niemiec powinny obrok niesie Odrze;
Także Dniepr ukraiński, który częste łupy
Aż z Stambułu odwoził w kozackie chałupy;
Skąd i Sławutą rzeczon, że mu nie był srogi
Bisurmaniec ni Krymczyk, ni straszne porogi,
I Prypeć, co od Pińska suche wjuny wozi,
I Styr, co wylewaniem częstym Łucku grozi,
I Słucz skalisto-brzeżna, rybna w wirozuby,
I Roś zbitych Tatarów niedaremnéj chluby;
Horyń, co Wołyń dzieli, i Boh, co swe wody
Równo z Dnieprem w limańskie toczy czarne brody.
I uściem głośna Sawrań, gdzie ostatnie pole
Ukrainne zasiadło Nowe-Koniecpole.
I Tykicz ochmatowski, i te Sine Wody,
Gdzie swe przeprawy mają ordyńskie narody;
I rybna Desna, i Sem, który w Baturynie
Trzydzieści i siedm w jednym, kół obraca, młynie.
I Suła, co łożysko swoje ma pod Rumnem,
I Worszkło, co graniczy z Moskwicinem dumnem,
I przez saletrne płynie, Hadziackie osady;
I Psół, co się przez trzcinne przedziera zawady.
I Orel bliższy Krymu z kodackim Samarem,
Kołmak i Merło sławny obozem niestarem,
Albo i Dniestr chocimską pamiętny rozprawą,
I Prut cecorską wiecznie nam sromotny krwawą.
Seret i Zbrucz i Smotrycz kamienieckie wały
Opasujący, i Stryż od podgórskiéj skały;
Albo spokojny Niemen, co brzegów nie psuje,
Choć się w różne zakręty, jak Meander snuje;
I Wilia, co imię swoje w Niemnie traci,
I Dźwina, która w Rydze myto morzu płaci.
Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/055
Ta strona została przepisana.