Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/134

Ta strona została przepisana.

Jeśli mi rogi wadzą, ma téż Bachus rogi,
A przecie niemi nie był Aryadnie srogi;
Jeśli to, że-m rumiany, i Febus nie blady,
A wżdy jego Klitya obraca się ślady[1];
Jeśli o brodę, nie był Herkules bez brody,
A broda nie czyniła Dejanirze szkody;
Jeśli to, żem kosmaty, i Mars był nie gładki
A to mu nie wadziło u Romowéj matki;
Jeśli o kozie nogi, a wzdyć Wulkan chramy,
A nagładszą boginią żoną jego znamy.
Poprostu w czymkolwiek mi szukacie przyga[ny,]
Mam wymówkę, mam przykład, a z nieba pr[zyzwany.]
Aleć to wy śmiertelne wziąwszy obyczaje,
Gdzie tylko taki w cenie i w łasce, co daj[e,]
Gardzicie mną, rolnikiem prostym i pastuchą
I służb od wielkich bogów żyjecie otuchą.



142. Do Eustachego Przeczkowskiego, Pokojowego J.
(Meditatio Mortis).

Na stronę frasunki,
Eustachy kochany,
Kiedy mamy kisłe trunki
I wystałe dzbany.

Bóg wie, czyje jutro,
Prędko nas śmierć juczy;
Stare wino, nasze futro,
Niech nas dziś utuczy.

Tak ci umrze trzeźwy,
Jak i ów przy czopie,
A kto z głodu, ten mniéj rzeź[wy,]
Niż ów, co w potopie.

Śmierć nam tuż na karku;
Trzeba z nią litkup pić,
I jako na złym jarmarku,
Przynajmniéj się upić.


  1. Rk. Oss. ma: A za jego Licya obraca się ślady.