Oto Baranek ukazany w krzaku
Na miejsce twoje, mały Izaaku;
Oto kierz zapalony
Mojżeszów, w którym sam Bóg utajony.
Zmyśla Helikon, że mając przebite
Nogi od ciernia, śliczna Afrodyte
Zmieniła kwiat cierniowy,
I białym różom dała szkarłat nowy.
Ale bardziej jest tej krwie potok żyzny,
Bo z każdéj krople, z każdéj świeżej blizny,
Z każdéj najmniejszéj rany,
Ogród nam pociech wywodzi różany.
Śliczna korono, którą przywdział sobie
Wieczny król, musząc ustąpić w ozdobie,
Ustąpić wielkiéj cenie
Perły wschodowe, indyskie kamienie.
Tych kropel, które twoje zdobią ości,
Słusznie każda z gwiazd błyszczących zazdrości,
Z Tobą chętnie zamieni
Słońce koronę swych jasnych promieni.
Niechże, duszo ma, wkoło cię otoczy
Ta straż koląco plecionych warkoczy,
Niech tym skropione potem,
To ciernie będzie twéj winnice płotem.
Tak będziesz miała wirydarz wesoły,
I czarny zbójca i z nieprzyjacioły
Nie pokradną-ć, na zdradzie,
Owoców bożéj łaski w twoim sadzie.
Ces bestes ne me font offence,
Quand i’ay la Croix pour ma deffence.
Dobry pasterzu stadka bezbronnego,
Któryś duszę swą położył dla niego,
Oto zwierz srogim napojony jadem,
Śmiercią i mordem dychając szkaradem,