Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/217

Ta strona została przepisana.
3.

Nie mam początku ani końca w sobie;
Ciało mam złote a serce z kamienia,
Legam i w łóżku i z martwemi w grobie,
Sypiam z pannami aż do uprzykrzenia.
Rad służę wszelkim stanom ku ozdobie
I choć nie żyję, pierwszy-m do dochnienia (?)
Wtenczas się rucham, kiedy mię przebiją
Palcami panny, rycerze kopiją.



4.

Zwyciężam, choć nie żołnierz, choć nie broń, przenikam
I często się przybliżam i często unikam,
Lotne ptaki wyprzedzam, wyścigam i strzały,
Ten mię więcéj zażyje, kto najmniéj ospały.
Słońce za nic beze mnie i pod moją mocą
Trzymam różne kolory, uznaję dzień z nocą.



5.

Między dwiema kotami jest jeden rogaty,
Tenci me imię powie w swéj liczbie dziesiaty.



6.

Panna-m, bo męża nie znam, alem przecie żona,
Bo żyje ten, któremu-m była poślubiona,
Wdowa-m, co dziwna, że nie przy żałobie.
Bo męża nie mam ni w trumnie ni w grobie.
To cud, żem prawa panna w prawdziwym małżeństwie.
To dziwniejsza, żem wdową przy moim panieństwie.
Ktoby temu nie wierzył, tego będę miała
Świadkiem, kogo dziewictwa panem będę znała.
(Podkomorzycowa Sendom.)



7.

Nie pisz, jak widzisz, choć nie mam nic sama,
Mam co dać, bo mam i nieść, pełna-m dama,
Ale się przyznam szczerze, mój galancie,
Że rada jeżdżę często na tarancie.