„Ta pierwsza twarzą, choć ostatnia laty,
Zrodzona między grzecznemi Francuzy,
Zdolna jest spalić w popiół oba światy,
Od wschodu słońca, aż gdzie się zanurzy.
Nie żałuj serca w takie ręce straty!
Jeśli jéj niebo żywota przedłuży,
Jéj zbytnia gładkość, co dopiero świta,
Przed swym południem i króle pochwyta.
„Czy możesz, matko, myśl tam zaciec śmiele!
Jakie ozdoby i jakie ponęty
„W kupę się zeszły w tym anielskim ciele!
Dowcip i rozum niemniéj pewnie święty.
Zgoła z niebieskiéj poszła parentele,
Bo wszytkich bogów w niéj jest skarb zamknięty;
Skąd wotem serca niosą jéj w podarki,
Jak do kościoła i jako do Arki ([1]).
„Angielka rodem i płcią nad anioła,
Co za nią idzie, królów w rodzie liczy.
Anioł dowcipem, głosem anioł zgoła;
Twarzą zawstydza i przykładem ćwiczy
Swe towarzyszki. Nie czary, nie zioła
Sławne jéj często poddają zdobyczy:
Cnoty i rozum i kształt niezmierzony,
To są jéj pęta i trwałe Cordony ([2]).
„Ta cudzoziemka, co piękną odmianą,
Białą płeć z czarnym pomięszała włosem
I zęby z pereł z farbą warg rumianą,
Bystrym dowcipem i słowiczym głosem