Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/403

Ta strona została przepisana.

Głupią, choć prędko która w młodym wieku
Nie wie, jak szkodzi gładkością człowieku,
Jako ma ostre, nieodbite strzały,
Jako wśrzód serca wprowadza zapały
I tak zabija jeśli żartem, ani
Wie, choć zabiła, jeśli kogo rani.

Thyrsis.

A któraż tak jest głupia między wami,
Jak się pożegna tylko z pieluchami,
Żeby nie miała uczyć[1] się, jakoby
Udać się ludziom, przyczynić ozdoby?
Twarzy swéj wiedzieć, jakie bronie nosi,
Która z nich żywot, która śmierć przynosi.

Daphnida.

A któż jest mistrzem takowéj nauki?

Thyrsis.

Wiesz ci ty dobrze... Ta, która bez sztuki
Latać ptaszęta naucza i śpiewać,
Biegać jelenie, wolne ryby pływać,
Barany czołem rogatym się zbijać
I pawia ogon złocisty rozwijać.

Daphnida.

Jakoż ma imię ta wielka mistrzyni?

Thyrsis.

Daphnida.

Daphnida.

Jakto? Krzywdę mi w tym czyni
Kłamliwy język!

Thyrsis.

Prawda w oczy kole...
Och! mogłabyś ty ich mieć tysiąc w szkole!
Aczci wam wprawdzie mistrza nie potrzeba —
Sama jest mistrzem natura, a nieba —
Ale w tym dużo naturę ratują
Mamki, co młode chciwości piastują.

Daphnida.

Frant-eś ty, widzę. Ale że ku mowie
Wstecz ci się wrócę, cwała mi to w głowie,
Że nie wiem, czy jest Sylvia tak prostą,
Jako się czyni. A skąd mi te rostą

  1. W rkp. użyć.