Zażyć i żywot wiedziesz ladajaki?
Kto kocha, ten wie, co są dobre smaki.
Smaków Wenery ten się nie wyrzeka,
Któremu zbytnie miłość nie dopieka.
Owszem prawdziwe odnosząc zdobyczy,
Sam bez piołunu zażywa słodyczy.
Nie smaczna słodycz, która nie zachwyci
Trochę gorczycy, i prędko nasyci.
Lepiéj być sytym, niż w takiéj biesiedzie,
Gdzie głodnyś, choć jesz, głodnyś po obiedzie.
Nie lepiéj, kiedy do smaku jest strawa,
I nowy wzbudza apetyt potrawa.
Ale któż strawy téj ma tak potrzebę,
Żeby nakarmić ugłodzoną gębę?
Ale któż szczęście znajdzie, kto nie szuka?
Często wątpliwe szukanie oszuka,
I większą boleść człowiek taki znajdzie,
Kiedy nie najdzie, niż radość, gdy najdzie.
W ten czas się Thyrsis może jeszcze kochać,
Kiedy przestaną płakać, wzdychać, szlochać
Ci, co kochają: już ja to odprawił,
Niech kto téż inszy nastąpi.
Toś sprawił,
Jako ja widzę, w miłości niewiele.
Nie wiesz, co smaczno.
Nie dbam o wesele
I o te gody, przysmaki niewoli.
Musisz się kochać, choćbyś nie miał woli.
Trudno przymusić, kto stoi zdaleka.
Blisko jest zawsze Kupido człowieka.