Niechaj tylko wiem, w czym trzeba być śmiałym?
Gdyby twa panna była na pustyni,
Albo miedzy lwy i w strasznéj jaskini,
Szedłbyś tam?
Szedłbym i bez broniéj goły[1]
Chętniéj niż w plęsy i taniec wesoły.
A gdyby była śrzód zbójców, którzyby
Krwią żyli, i tam szedłbyś bezpochyby?
Jak oczy wybrał! jako długo szczwany
Rączemi psami jeleń do fontany!
Trzeba coś więcéj!
Pójdę przez potoki,
Kiedy z gór lecą i kiedy głęboki
Nurt ich zawichrzy, kiedy miękkie śniegi
Tając nąjbystrzsze dają wodom biegi.
Pójdę przez ogień, pójdę i do piekła,
Jeśli tam moja pasterka uciekła;
Jeśli piekło być piekłem nie przestanie,
Gdzie rzecz tak piękna, twarz tak jasna stanie.
Mówże już[2].
Postój.
Nie dam ci pokoju.
Czeka cię sama Sylyia u zdroju,
Sama i naga, pójdziesz-że tam śmiele?
Cóż mówisz? nazbyt obiecujesz wiele,
Sylvia sama naga, bez zasłony?
Sama z Daphnidą, która z naszéj strony.