Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/447

Ta strona została skorygowana.

Bo choć nie jesień, przecie zbierasz grona,
Żyj w długie lata, jak Noego żona,
Co nam rozkrzewił zatopione wina.
Lecz widząc, jako z potopu przyczyna
Do gniwu wszemu na wodę stworzeniu.
Nie mięszaj jéj nam, choć ją masz w imieniu.


3. Joanna Laskowska.

Już zubożeje Tokaj i Tercale,
A nam zostanie który Talor wcale,
Gdy panny wina, jako w Węgrzech prawie,
Tłoczą w Warszawie.
Ale wam radzę, bracia pijanicy,
Od tego tańca śpieszcie ku piwnicy,
Bo tu wam zaćmią mózg dwojakim czynem,
Wzrokiem i winem.


Do Nimf.

Nie miejcie za złe, o śliczne boginie,
Że wam w mych wierszach cześć pochwalna płynie
I że godności wasze nieba szersze
W mały zebrały związek krótkie wiersze.
Wszak i bogowie, przy pokornéj wierze,
Biorą za wdzięczne choć krótkie pacierze.