,
Tu naznaczonéj dopędziwszy miary,
Broniąc ojczyzny, broniąc świętéj wiary,
Żebrowski, leżysz; dałeś ducha Panu
Wpośród majdanu.
Żadne już leki członków twych nie stulą,
W pół rozdzielonych kartaczową kulą;
Lecz sławy, wszyscy żeby ją widzieli,
Nic nie rozdzieli.
Żałosna żona siła utraciła,
Że towarzysza miłego pozbyła,
Lecz w generale więcéj, każdy przyzna,
Traci ojczyzna.
Zacny chorąży! usłyszawszy, że ty
Werbujesz pod swą chorągiew poety,
Przy podniesionym do popisu drągu,
Począłem i ja myślić o zaciągu.
Ale że wszyscy niejednako piszem,
Zrzadka kto będzie twoim towarzyszem;
Sam przodek trzyma koronny chorąży
I nikt mu pewno w wierszu nie nadąży.
Ja się już sądzę, żem leniwy w biegu,
Więc choć w ostatnim postaw mię szeregu.
Ktoby chciał wiedziéć, kiedy to przeczyta,
Czemu leśnego niosę Hipolita,
Hipolit służył i wiernie i szczerze
Dyannie, która ma w swéj mocy zwierze.
Tyś do téj,[1] przystał na smaczne więzienie
Co, jak i ona, w herbie ma jelenie.
- ↑ Mademoiselle de Betune, siostrzenica królowéj J. M., któréj herb z matki — trzy jelenie.