Ta strona została uwierzytelniona.
(Salonik wiejski wygodnie, lecz skromnie, urządzony. Na kanapie, przed stołem, zarzuconym dziennikami, siedzi Jadwiga; Witold, w długim wygodnym surducie, stoi przed nią i na rozpostartych rękach trzyma motek włóczki, którą ona zwija).
Jadwiga.
Mój drogi! prędzéj poruszaj rękami! prędzéj! prędzéj! bo takim sposobem do wieczora chyba włóczkę tę zwijać będę.
Witold (gderliwie i z mocno litewskim akcentem).
Prędzéj! prędzéj! a to dopiero niewiasta, w gorącej wodzie kąpana! mnie łokieć już tak zbolał, że niech Pan Bóg broni, a ona jeszcze: prędzéj! wszystko jéj prędzéj! czysta koronjarka z ciebie!