Strona:Posażna panna.djvu/030

Ta strona została uwierzytelniona.
—  29  —

nie zaszkodziło. I do tego wracałeś w towarzystwie ślicznej kobietki!
— Bardzo ładna! — odparł z zapałem Spisowicz.
— Ale jej siostra sto razy ładniejsza.
— Hm! nie uważałem.
— Zapatrzałeś się na Armanową, więc byłeś na wszystko ślepy. Panna Adela, to delicye! Wykapana Armanowa, tylko młodsza i ładniejsza, śliczna! Ktoś będzie miał z niej ładną żonkę.
Sędzia się zadumał i przechodził w myśli rysopis panny Adeli: wzrost wysoki, figura wspaniała; włosy czarne, długie śliczne; oczy duże, czarne, palące; nos proporcyonalny, orli; usta małe, śliczne, uśmiechnięte; zęby białe, cudowne; znaki szczególne? żadne. Po namyśle odpowiedział:
— Rzeczywiście ładna i podobna do Armanowej.
Plichta rzucił pochwałę panny Adeli od niechcenia; ale widząc, że jego słowa wywarły pewne wrażenie na przyjacielu, ciągnął dalej:
— Podobniuteńka do Armanowej... Wiesz co Kaziu? panna do wzięcia... ładna panna!
— Co? ty Józiu, taki przeciwnik małżeństwa, radziłbyś mi...
— Bo ty na kawalera nie jesteś stworzony, lubisz siedzieć w domu, w cieple, to materyał tylko pod pantofel, pod śliczny pantofelek panny Adeli. Mówię ci, ożeń się, a będziesz szczęśliwie i spokojnie siedział sobie w domu, jak beczka na ligarach w piwnicy.
Sędzia, nie zastanawiając się nad trafnością porównania Józia, zamyślił się nad podobieństwem panny Adeli do Armanowej i rzekł po chwili:
— Statystyka uczy, że ludzie żonaci dłużej żyją...
— A widzisz! Przypatrz się tylko jutro dobrze Adelci, zdecyduj się potem, i zaraz zaczniemy konkurować.
— Jakto? obaj zaczniemy?
— To jest ty będziesz konkurować, a my będziemy ci