rolę, że i na ulicy, w sklepie, w restauracyi, w rozmowie ze znajomym, czy stróżem, rozpływał się jednakowo w komplementach, kłaniał się pierwszy z niesłychanych odległości, a z ust jego nie schodziły słowa: jakże mi miło! co za zaszczyt dla mnie! prawdziwa to dla mnie przyjemność! przez co zmuszał innych do równie ceremonialnego a tem samem uciążliwego i nudnego obejścia. Stąd nazwano Ramskiego powszechnie słodkim inżynierem.
— Mało mam młodzieży, myślał w tej chwili dalej słodki inżynier, wyciągając znużone tańcami nogi. Na liczbę jest jej dosyć, ale »sił« mało! bardzo mało! przytem połowa bardzo młoda! muszę jeszcze kilku zwerbować!
Wstał i począł przeglądać notes, mówiąc do siebie:
— Pań tańczących ośmnaście. Na to czterdziestu trzech panów, z tego dziewięciu wcale nie tańczy, pięciu tylko kadryla, zostaje dwudziestu dziewięciu, w tem prawdziwych »sił« może dziesięć, reszta od biedy, a jeszcze może który skrewi. Mało! mało! Łukowski stoi za pięciu, ale jak mi się zaziębi na kuligu — to będzie rozpacz! Morzewski, od czasu jak się zaręczył, mało obraca... Broński... prawda! zapomniałem o nim, muszę go zanotować i podkreślić. Zatem mam jeszcze do zaproszenia: Brońskiego, Konicza i Furdę — panie: Malską, Dorowiczową — szósta się zbliża, trzeba się zbierać!
Rzucił papierosa i wziął się do toalety, gdy wtem ozwał się dzwonek w przedpokoju — wszedł p. Władysław Kolski, młody człowiek z wielce surową miną, o poważnych ruchach, zapięty po szyję w długi czarny surdut, dzierżący w dłoni grubą hebanową laskę z ogromną rękojeścią z kości słoniowej. Przybyły postawił w milczeniu laskę w rogu pokoju, potem ułożył grubą księgę, którą dźwigał pod pachą, na krześle i począł chustką ocierać zapocone szkła złotego cwikera. Po tej operacyi, wdział cwiker na nos, podał rękę inżynierowi pomagającemu w ustawieniu laski w rogu pokoju i ułożeniu księgi na krześle, i przerwał milczenie:
Strona:Posażna panna.djvu/074
Ta strona została uwierzytelniona.
— 73 —