Strona:Posażna panna.djvu/104

Ta strona została uwierzytelniona.
—  103  —

przypatrując się zabawie i ścigając okiem tańczącą pannę Adelę. W przestanku usiłował zbliżyć się do niej, ale pani Kropińska z jednej strony, pan Kropiński z drugiej strony wzięli w opiekę panią Armanową i pannę Adelę. Powoli, po kolei przedstawiła pani Kunegunda swe córki i wkrótce cała familia państwa Kropińskich pracowała nad zyskaniem sobie przyjaźni nowych znajomych. Sędzia przeszedł się po sali, spojrzał parę razy ku pannie Adeli i nie widząc możności przystąpienia, poszedł zobaczyć co robi jego przyjaciel Plichta.
Jego przyjaciel Plichta wygrał parę reńskich i rozdawszy karty kiwał się z zadowoleniem na krześle. Zobaczywszy sędziego podszedł ku niemu z zapytaniem:
— Tańczysz z nią kadryla?
— Drugiego... nim miałem odwagę poprosić, już ją jakiś facet zaangażował do pierwszego kadryla.
— Podaj jej ramię do kolacyi.
— Już jakiś p. Kropiński ofiarował się jej z tą usługą.
— Nie pilnujesz należycie interesu...
— Tańczyłem z nią walca.
— Dobrze, dobrze. Kręć się tylko ciągle koło niej, żeby zamanifestować, iż cię ona obchodzi jak dawniej... ja tu tymczasem obrabiam Armana dla ciebie...
Przyszła kolej gry na Plichtę, wrócił więc do stolika, a sędzia, wróciwszy na salę, znowu ścigał oczami pannę Adelę, a widząc, jak jej inni nadskakują, uczuł w sercu żmiję zazdrości; ściągnął brwi i spochmurniał straszliwie...


VII.

Uczony Arman, o którego istnieniu oprócz paru dawnych kolegów i oprócz kilku specyalistów naukowych, nikt nie wiedział, podrósł w sławie i opinii publicznej dzięki powodzeniu żony i jej siostry. Kuryer miejscowy doniósł w kronice, że w grodzie naszym bawi powszechnie ceniony i poważany uczony p. Antoni Arman z rodziną, a Plichta postarał się przez znajomego mu redaktora, że w rubryce: »Z karnawału«